Pies przebiegał tędy... biegł od śmietników... przecinając plac zabaw. Zbliza się do ciebie Psotka płosząc stado gołębi, które z trzepotem skrzydeł podniosły się do góry. Na śmietniku skaczą wróble. Słońce nieubłaganie przypieka ci koszulkę.
Offline
- Widziałam. Strach. Pobiegł skąd nadchodzi wiatr. Strach... - szczeka, poczym ucieka za śmietnik
Wiatr wieje od strony trzepaków znajdujących się pomiędzy twoim blokiem, a blokiem nr 4. Mimo wiatru nadal panuje upał. Jest nie do wytrzymania.
Offline
Nigdzie nie ma Raven. Nawet nie wiesz gdzie teraz jest. Nie umawiałyście się dzisiaj na spotkanie. Kawka odleciała, dołaczając do reszty siedzącej na lipach. Nagle twój wzrok natknął się na coś! Po drugiej stronie ulicy... leży coś podłużnego... chyba smycz
Offline